piątek, 25 września 2015

Dzień 4 przyniósł kilka niespodzianek....otóż z samego rana, moja córka "odkryła" brak laptopa :(. Rozpoczęło się intensywne śledztwo w tej sprawie. Laptop został na lotnisku - być może do odzyskania, a być może nie. Póki co - trwa akcja poszukiwawcza. Aby wyrzucić z siebie złe emocje, postanowiłam odkryć uroki siłowni znajdującej się na ostatnim piętrze naszego domu. Godzina ciężkiej pracy sprawiła, że świat ponownie stał się bardziej kolorowy, a jutro też będzie dzień, jak mawiała filmowa Scarlet.  Cieszę się, że mam tutaj przyjaciół. Ela mieszka w Abu Dhabi prawie 9 lat i to ona sprawia, że odkrywam to miasto. Popołudnia spędzamy w The Club. To tutaj jest piękna plaża, baseny, muzyka, jedzenie i różnorodne tzw sport activities. Zamierzam wyrobić sobie tzw membership, ale o tym później.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz